W momencie gdy mówimy o kawie – pierwsze co przychodzi na myśl – to oczywiście kofeina. Jednak kawa sama w sobie zawiera wiele innych związków tj. kwasy organiczne, różne witaminy, antyoksydanty, przeciwutleniacze, polifenole i inne.

Wbrew obiegowym mitom, kawę można zaliczyć do napojów prozdrowotnych. Przypuszczalnie może ona obniżać ryzyko nowotworów jelita grubego, wątroby, prostaty. Może korzystanie wpływać na choroby układu krążenia czy cukrzycę typu II.

Jak mówi klasyk – to dawka czyni truciznę – dlatego nie zaleca się picia powyżej 5 kaw dziennie. Część źródeł uznaje 3 kawy za optymalne i mające korzystny wpływ na zdrowie.

Picie kawy do posiłku nie jest najlepszym wyborem, ponieważ utrudnia ona wchłanianie niektórych składników, a szczególnie żelaza. Podobnie nie zaleca się pić kawy około 6 godzin przed snem, bo może ona negatywnie wpływać na jakość naszego snu, a to za sprawą kofeiny, która „pobudza” a dokładniej mówiąc, blokuje receptory adenozynowe, które odpowiadają za uczucie zmęczenia. Kofeina sama w sobie może teoretycznie też lekko hamować apetyt i pomagać w niewielkim stopniu przy odchudzaniu. Natomiast co do efektu odchudzania kawy, podszedłbym z pewną dozą ostrożności, bo o ile sama kofeina może w niewielkim stopniu pomóc przy odchudzaniu, tak już kawa jako napój – to zależy.

Dlaczego ?

Kawa robiona na samej wodzie nie dostarcza nam żadnych kalorii, tak więc korzystając z dobra wszystkich elementów zawartych w kawie (kofeina, antyoksydanty itp. Itd.) może być pomocna w odchudzaniu.

Inaczej ma się sprawa, gdzie pijemy kawę z cukrem i mlekiem.

Jako przykład dam kawę z dwoma łyżeczkami cukru (10g) i 200ml mleka tłustego – wtedy taka kawa może mieć powyżej 150kcal. Wypicie 3 takich kaw to już 450kcal, co u większości ludzi daje możliwość skomponowania normalnego obiadu : ) Wielkość kubeczka i to czy robimy sobie sami kawę, czy kupujemy ją na mieście może mieć kluczowe znaczenie. Duża kawa z popularnej „sieciówki” zrobiona na dużej ilości mleka, z większą ilością cukru, a na dodatek jeszcze jakąś bitą śmietaną i innymi dodatkami potrafi mieć nawet 600-700kcal

Poza tym, nic tak dobrze z kawą nie smakuje jak ciasto ! Prawda ? 😛 Okazuje się, że kawa może „obniżać próg słodkości” co sprawi, że łatwiej jest nam zjeść więcej kawałków ciasta przepijając je kawą, niż gdybyśmy jedli takie ciasto, nie pijąc kawy. Mówiąc inaczej – większość z nas szybciej się „zasłodzi” jedząc coś słodkiego bez popijania kawy. Co oczywiście sprawi, że zjemy mniej ciasta nie pijąc w tym samym czasie kawy 😛

Wracając jeszcze do kofeiny, może ona działać lekko moczopędnie – szczególnie w większych jednorazowych dawkach. Jednak efekt ten trochę maleje, przy regularnym jej spożywaniu. Stąd często mówi się, że kawa odwadnia, lecz nie jest to trafne spostrzeżenie, bo jak wspomniałem przed chwilą, zależne jest od dawki (około 500mg kofeiny w jednej porcji) co mogłoby odpowiadać 3 do 5 kaw wypitych na raz 😉

Taka sama sytuacja dotyczy „wypłukiwania magnezu” z organizmu. Straty megnezu w głównej mierze również dotyczą oddawania moczu, które nie jest tak nasilone przy mniejszej porcji kofeiny. Warto jednak zaznaczyć, że kawa sama w sobie dostarcza również magnez i jak sugerują pewne dane – u osób pijących regularnie kawę, może ona nawet być źródłem dostarczania magnezu 😃

Skąd więc wzięły się te mity na temat szkodliwości kawy ?

JEŚLI MNIE PAMIĘĆ NIE MYLI – za czasów studiów na jednym z wykładów prowadzący powiedział, że badania populacyjne, które były wykonywane dawno temu, głównie opierały się na ankietach i wywiadach z ludźmi. Porównywano ludzi pijących kawę z tymi, którzy jej nie spożywali. Jednak nie brano wtedy pod uwagę kilku ważnych czynników, jak styl życia i sposób odżywiania. Często bywało tak, że osoby, które dawniej piły więcej kawy – również częściej pozwalały sobie na alkohol, papierosy, mniej aktywny tryb życia lub błędne nawyki żywieniowe – co często wiązało się z gorszymi wynikami badań sugerującymi właśnie niedobory magnezu czy innych pierwiastków, lub braku odpowiedniego nawodnienia.

Jeśli jednak porównamy dwie grupy ludzi, którzy prowadzą – ogólnie mówiąc – zdrowy styl życia (pijących kawę i nie spożywających kawy) to okazuje się, że kawę można spokojnie uznać za napój prozdrowotny.

Należy jednak zwrócić uwagę, że są osoby, którym kofeina nie sprzyja. To zależy od genów – a dokładnie od CYP12 i jego enzym cytochrom P450 – przez co niektórzy wolno metabolizują kofeinę i po jej spożyciu źle się czują np. czują się rozdrażnieni, lub mają kołatanie serca czy inne podobne objawy.

Acha i jeszcze jedno – nie ma większych różnic między kawą rozpuszczalną, a tą parzoną J można pić dowolną, jaka nam smakuje !

Jeżeli udało Ci się wytrwać do końca, to napisz mi w komentarzu jaką kawę najczęściej pijesz 😃 z mlekiem ? czy bez ? z cukrem ? 😛

Będzie mi również BARDZO MIŁO – jeśli zechcesz udostępnić ten wpis, w ramach edukacji zdrowotnej, ale także pomożesz mi się rozwijać 😉

 

Źródła:

Lee A, Lim W, Kim S i in. Coffee Intake and Obesity: A Meta-Analysis. Nutrients. 2019 Jun 5;11(6).

Grosso G, Godos J, Galvano F, Giovannucci EL. Coffee, Caffeine, and Health Outcomes: An Umbrella Review. Annu Rev Nutr. 2017 Aug 21;37:131-156.

Jarosz M, Wierzejska R. Coffee drinking and risk of type 2 diabetes mellitus. Optimistic scientific data. Przegl Epidemiol. 2012;66(3):509-12.